W niedzielny wieczór wybraliśmy się do klubu Pod Palmą na koncert zespołu Happysad. Zaskoczeniem i niespodzianką był support w wykonaniu zespołu Nieznany Wykonawca. Grupa zagrała przyjemną, gitarową muzykę, która rozruszała publiczność.
Happysad Pod Plamą
Po Nieznanym Wykonawcy na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru – zespół Happysad, który rozpoczął koncert od znanej każdemu fanowi piosenki „Milowy las”. Cały występ został przez zespół podzielony na części – współczesną i wspominkową, bo minęło dziesięć lat od wydania płyty Ciepło/zimno, dzięki czemu mogliśmy posłuchać zarówno nowych, nieco mniej znanych piosenek, jak również tych, które zyskały ogromną popularność lata temu, lecz tak samo dobrze słucha się ich teraz.
Kuba Kawalec – wokalista i gitarzysta zespołu nawiązał świetny kontakt z publicznością, ludzie śpiewali z nim wszystkie piosenki, a po zakończonym koncercie można było bez problemu zrobić sobie z nim zdjęcie, czy chwilę porozmawiać.
Na koncercie byliśmy świadkiem niezwykłego wydarzenia – podczas jednej z piosenek odbyły się zaręczyny, a dziewczyna, która powiedziała „tak” była chyba ogromnie zaskoczona, ale też bardzo szczęśliwa. Para dostała gratulacje od publiczności, ale także od całego zespołu.
Koncerty w Rzeszowie również dołączają się do tych gratulacji i życzą wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia oraz jeszcze wielu, wielu wspólnych koncertów Happysad :)
Koncert zespołu Happysad był bardzo udany, można było poznać go trochę na nowo, bo nie ukrywam, że bliższe są mi starsze kawałki zespołu, a okazało się, że te nowe są równie dobre i z pewnością warte poznania.
Na zakończenie koncertu, już podczas bisów, odbyło się nieplanowane i całkowicie przypadkowe JamSession :)