- To wydarzenie minęło.
Koncert w Rzeszowie | Dom o Zielonych Progach
Dom o Zielonych Progach
„Dom o Zielonych Progach” niektórzy wymieniają dziś jednym tchem z nazwami takich klasyków piosenki zwanej poetycką lub turystyczną jak „Wolna Grupa Bukowina” czy „Stare Dobre Małżeństwo”. I coś w tym chyba jest…
Na pewno członkowie grupy, która za nazwę przyjęła tytuł pięknego wiersza Kazimierza Węgrzyna, wychowywali się na piosenkach swoich wielkich poprzedników i w jakiś sposób były one dla nich wzorem. Na pewno też, zajmując od parunastu lat ważne miejsce na muzyczno-poetyckiej scenie, są ich następcami i kontynuatorami, choć zdążyli wypracować swoją własną, niepowtarzalną drogę. Nie porywając się na ryzykowne porównania, można stwierdzić z całym przekonaniem, że piosenki „Domu” weszły do kanonu utworów, które można usłyszeć na szlaku, w schroniskach czy przy ognisku. Często nikt już nie pamięta autora czy wykonawcy, a Gór mi mało czy Zostanie tyle gór doczekały się wielu wersji. To chyba najlepszy dowód popularności i jakości piosenki, gdy „idzie w lud” i staje się jego własnością.
Ogromną zasługą „Domu” jest też współtworzenie projektu „W górach jest wszystko, co kocham…” – cyklu koncertów w ośrodkach akademickich całego kraju, od dziesięciu lat promujących wgórową piosenkę. No właśnie… powstał nawet nowy przymiotnik: wgórowa może być piosenka, koncert, wykonawca, nastrój. Nawet tiszerty bywają wgórowe.
Od samego początku filarem grupy jest Wojtek Szymański – kompozytor, gitarzysta i wokalista obdarzony ogromną wrażliwością na dobry tekst, który umiejętnie wzbogaca swoją muzyką. Doskonałym kontrapunktem jest dla niego Basia Mendyk, również od zawsze w zespole, pełna temperamentu, a gdy trzeba liryczna, zawsze doskonała wokalnie. Bartosz Pelton Zalewski to klasa sama w sobie. W „Domu” najczęściej gra na gitarze basowej, ale też śpiewa, komponuje i pisze teksty. Wiosną 2006 do zespołu dołączył najmłodszy – Marcin Skaba, skrzypek, showman, wulkan energii, błyskawicznie nawiązujący kontakt z każdą publicznością, jej ulubieniec. To chyba jemu zespół zawdzięcza jazzujące brzmienia, również tych najstarszych, na nowo zaaranżowanych, piosenek. Wkrótce po powstaniu, na YAPIE w roku 2002, zespół zdobył potrójne laury: pierwsze miejsce w konkursie, nagrodę SKPB Łódź oraz nagrodę publiczności. Od tej pory „Dom” przeszedł długą drogę. Zmieniło się brzmienie, skład instrumentalny i wokalny zespołu.
Dziś jest to grupa dojrzałych muzyków, mających na koncie setki koncertów, udział w licznych festiwalach i przeglądach. Zespół wydał trzy autorskie płyty, swoje piosenki nagrywał też na każdym z ośmiu już wydanych krążków z serii „W górach jest wszystko, co kocham…” Jedno się nie zmieniło: wciąż, jak przed kilkunastu laty, chodzą po górach, wciąż można ich spotkać na minikoncertach w schroniskach i bacówkach lub gdzieś przy ognisku. Miłość do gór słychać w każdej ich piosence. I choć każde z nich ma już swój własny dom, wciąż budują również ten wspólny – o zielonych progach.
Opis przygotowała Zofia Wieluńska
DOM O ZIELONYCH PROGACH – „Gór mi mało …”