Koncert zespołu Świetliki w klubie Vinyl

I oto znowu jesień wygnała lato hen, daleko, na koniec świata. Chmury ponure nadciągają, mgły i deszcze. Światło poddaje się z wolna i ustępuje miejsca ciemności. Rozbuchane życie, bujność, żyzność przekształca się cichutko, na paluszkach, w rozkład, pustkę i martwotę.

Dlatego, a może wbrew temu, siłą rozpędu albo ostatkiem sił, w podróż koncertową ruszymy niebawem. Podróż do kresu nocy raczej niż za jeden uśmiech. Nie wiadomo co się wydarzy. Nie wiadomo czy cała drużyna wyruszy czy tylko Pan Placek na bębenku zagra i mimicznie da wyraz ostatecznej tęsknocie. A może odwrotnie: orkiestra podobiznę Pana Plackową, w rozmiarze naturalnym ustawi na środku sceny i wokół niej jakieś szamaństwa albo dziady muzyczne poodprawia. Może będą nowe piosenki, a może nie. Może będą wesolutkie interludia, a może grobowa cisza zapełni każdą dziurkę w performansie. Może będziemy schludni i pachnący oraz mili dla oka, a może sterani, pomarszczeni jak smardze i oślizgli jak maślaki syberyjskie odmiany szwajcarskiej. Może światło wewnętrzne bić od nas będzie rześko i coś tam porozświetla troszkę, a może tylko dodamy swoje co nieco do pieca mentalnej entropii. Może, może, może…….
A może nie będzie niczego ?

Bilety na koncert

39 zł – bilety w przedsprzedaży
45 zł  – w dniu koncertu